Dziś pogoda cudna była, więc siedzenie w domu rzecz jasna zabronione. Od dniu kilku w planach naszych było zabranie Ladie's na rowery, ale zawsze coś bo to deszcz pada, Tata Ł. w pracy, a ja sama się podjąć tej wyprawy nie chciałam, bo bym sklonować się musiała by oby dwie bacznie pilnować. Jednak dziś plan został zrealizowany, i teraz ukłony i podziękowania ogromne dla Wujka K.
Początkowo rowerowe szaleństwo dziać się miało kilka metrów od domu, ale Wujek. K porwał nas na nadmorską sieżke rowerową gdzie z wielkim zapałem uczył Lady Wiki jazdy na 2 kółkach co było nie lada wyzwaniem, ale uwaga! zakończyło się sukcesem :) Były łzy,chwile zwątpienia ale to Wujek K. potrafił w chwil kilka obrócić je w wielki uśmiech od ucha do ucha i zapał ogromny.
A Lady Oli na swoim "plastiku" śmigała, choć dziś syndrom wędrownika-uciekiniera jej się udzielił...
A Lady Oli na swoim "plastiku" śmigała, choć dziś syndrom wędrownika-uciekiniera jej się udzielił...
Jestem mega dumna, że Lady Wiki wrażliwa moja dziewczynka dała rade i w drodze powrotnej do domu przejchała metry niezliczone sama na dwóch kółkach, co łzy szczęścia w mych oczach wywyłało :) Ale nie ma co się oszukiwać zawdzięczamy to też jemu Wujkowi K. kochanemu co cierpliwości ma wiele i mimo ciężkiej pracy i braku czasu zawsze znajdzie chwile dla moich Ladie's za co jestem mu ogromnie wdzięczna, bo taki Wujek to SKARB :)
p.s możecie nam go pozazdrościć :D
p.s możecie nam go pozazdrościć :D
Blaneczka ma podobny rowerek:)
OdpowiedzUsuńNasz "plastik" jest tak głośny, że jak idziemy to z daleka nas słychać :)
UsuńSliczne dziewczyny, a i zdjecia rewelacyjne. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń