Czy tylko mi od czasu do czasu dane jest czuć się niczym robot?
To pytanie zadaje sobie od dni kilku...
"ludzie" myślą, że ja siedząca w domu mama to chyba wyleguje się dzień cały na kanapie do góry brzuchem i nic nie robie...
Prawda jest taka że co dzień od godzin wczesno rannych jestem na nogach i robie to co do moich "obowiązków" należy czyt. sprzątanie, pranie, prasowanie, obiadu gotowanie, przewijanie, czasu mego dziecka umilanie, dokarmianie, spacerowanie itd....
Robie wszystko dla moich Ladies i z nimi tak by nam nic nie umknęło, a każda chwila spędzona razem zapisała się na długo w ich pamięci, by ich wspomnienia z okresu dzieciństwa były warte zapamiętnia...
Czasem jednak po całym dniu czuje się jak ROBOT, tak tak ROBOT- taki niedoceniony, niechciany, któremu tylko obowiązki nowe są wyznaczane,a "nagród" brak...
"Ludziom" wydaje się , że matki to takie właśnie roboty co to nawet maleńka śrubka im się nigdy nie poluzuje, a polecenia wykonywać wszystkie muszą...
Przykre? ale prawdziwe.
To pytanie zadaje sobie od dni kilku...
"ludzie" myślą, że ja siedząca w domu mama to chyba wyleguje się dzień cały na kanapie do góry brzuchem i nic nie robie...
Prawda jest taka że co dzień od godzin wczesno rannych jestem na nogach i robie to co do moich "obowiązków" należy czyt. sprzątanie, pranie, prasowanie, obiadu gotowanie, przewijanie, czasu mego dziecka umilanie, dokarmianie, spacerowanie itd....
Robie wszystko dla moich Ladies i z nimi tak by nam nic nie umknęło, a każda chwila spędzona razem zapisała się na długo w ich pamięci, by ich wspomnienia z okresu dzieciństwa były warte zapamiętnia...
Czasem jednak po całym dniu czuje się jak ROBOT, tak tak ROBOT- taki niedoceniony, niechciany, któremu tylko obowiązki nowe są wyznaczane,a "nagród" brak...
"Ludziom" wydaje się , że matki to takie właśnie roboty co to nawet maleńka śrubka im się nigdy nie poluzuje, a polecenia wykonywać wszystkie muszą...
Przykre? ale prawdziwe.
Ja MATKA chce też mieć tą garstkę czasu dla siebie, bym mogła swoje pasje realizować...
po całym dniu wrażeń móc w spokoju poukładać swoje myśli,
poczuć się kochaną kobietą nie tylko matką swoich Ladies...
potrzebuje tego jak nikt inny, by nie zwariować i żyć w niezakłóconej swojej przestrzeni....
Jestem tylko człowiekiem nie ROBOTEM!!! i swoje uczucia mam,
tak samo jak ty odczuwam zmęczenie....
chce żyć w swoim wymarzonym świecie,
dążyć do celów które sobie założyłam,
a przede wszystkim być kochaną i docenianą...
żoną, córką, siostrą, wnuczką, ciocią, kuzynką, przyjaciółką a przede wszystkim MATKĄ - bo w tej roli mimo wszystko czuje się najlepiej!!!! :)
poczuć się kochaną kobietą nie tylko matką swoich Ladies...
potrzebuje tego jak nikt inny, by nie zwariować i żyć w niezakłóconej swojej przestrzeni....
Jestem tylko człowiekiem nie ROBOTEM!!! i swoje uczucia mam,
tak samo jak ty odczuwam zmęczenie....
chce żyć w swoim wymarzonym świecie,
dążyć do celów które sobie założyłam,
a przede wszystkim być kochaną i docenianą...
żoną, córką, siostrą, wnuczką, ciocią, kuzynką, przyjaciółką a przede wszystkim MATKĄ - bo w tej roli mimo wszystko czuje się najlepiej!!!! :)
tak jest !
OdpowiedzUsuńMy matki w domu, mamy czasem wiecej na glowie niz te pracujace zawodowo, ale nikt tego wlasnie nie docenia... :/
i tak, jestesmy tez kobietami i tez potrzebujemy miłego słowa czy spokojnego wieczoru, ot tak!
:)
buziaki Kochana i głowa do góry :*
a ludzie niech mysla co chca!
Dzięki Kasiu ! :*
OdpowiedzUsuńOj takkk, znane zjawisko. Czasami po ciężkim dniu siedzę i wyje, zadając sobie pytanie; - Ja robot, czy wariatka?!
OdpowiedzUsuńMój mąż nazywa mnie multicoś tam, dla niego to zabawne, a dla mnie masakra.
Chciałabym usiąść raz i nic nie robić...
Pozdrawiam, rozumiem i super post ;)
również pozdrawiam i już mi lepiej :)
Usuńmusiałam się pożalić, każda z nas tego potrzebuje :)
podpisuję się pod tym rękoma i nogami ..pod każdym słowem ,każdą spacją i każdym przecinkiem nawet ! :(
OdpowiedzUsuńw nas jest taka siła, której nawet największy siłacz złamać by nie umiał, więc musimy walczyć o siebie ! :)
Usuńnie dajmy się w zawriować :)
Chyba wszystkie mamy siedzące w domu tak się czujemy. Ja z dzieckiem obcuję 24 na dobę ponieważ "ojciec dziecka" :) pracuję za granicą więc czasu dla siebie nie mam w ogóle. A tak mi się marzy wyjść gdzieś SAMEJ.
OdpowiedzUsuńSuper post.
ja "często" wychodze sama, ale gdy tylko drzwi zamkne tęsknić zaczynam i wiadomo jak to jest :)
Usuńdziś już mi lepiej, dobrze wiedzieć że nie ja sama tak mam :)
Mialam taki kryzys jak młoda miała 6mc. Teraz już jest lepiej bo wróciłam do pracy.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoje samopoczucie - wymyśl coś, coś nawet niewielkiego co sprawia Ci radość :*
To nie kryzys, tylko potrzeba wylania tego co mnie boli...
Usuńblog sprawia mi ogromną przyjemność, więc dziękuje że do nas zaglądacie bo bez Was nas by nie było :)