są już w naszych rękach :)
Teraz wszystkie nasze najcenniejsze wspomnienia
W pełni spełniły nasze oczekiwania,
wyglądają tak jak sobie wymarzyłyśmy,
a jakość pozytywnie nas zaskoczyła,
są wykonane z ogromną staranności.
a więc i z czystym sumieniem
moge Wam je w 100% polecić.
Idealnie sprawdzą się jako prezenty
na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia,
a także jako upominek z okazji urodzin, imienin.
Będą na pewno świetną niespodzianką,
a przede wszystkim pamiątką
dla naszych bliskich.
Zapraszam Was na stronę Printu - drukujemy emocje,
byście bliżej poznać mogli magie powstawawnia fotoksiążki.
Razem z PRINTU - drukujemy emocje, przygotowaliśmy dla Was konkurs,
w którym zdobyć możecie:
* nagroda główna :
bon w wysokości 150zł (na swoją pierwszą fotoksiążke)
* 5 nagród dodatkowych:
bony w wysokości 50 zł na zamówienie fotoksiążki.
Co należy zrobić by wziąść udział w konkursie ?
* w komentarzu pod tym postem opisać
"Moje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa",
podpisując się imieniem i nazwiskiem
*polubić :
Perfekcyjna mama być
PRINTU - drukujemy emocje
* udostępnić plakat konkursowy na swoim fb.
no to Kochani moi do dzieła,
z niecierpliwością czekam na Wasze wspomnienia! :)
bawimy się 30.10- 06.11
bawimy się 30.10- 06.11
WYNIKI !
nagroda główna - bon 150zł wędruje do autorki tego wspomnienia:
"Długo zastanawiałam się o czym napisać, bo dużą część dzieciństwa spędziłam dziadkami i to ich dotyczy cała masa wspaniałych wspomnień. Babcine ciasto z prodiża z poziomkami zebranymi na działce, spacery z babcią do lasku z brzozami, gdzie pierwszy raz zbierałam kurki, karciane gry z dziadkiem...Takich wspomnień z dzieciństwa, urywków, obrazów jest całe mnóstwo, czasem o nich pamiętam, o niektórych dawno zapomniałam, ale gdy czasem poczuję jakiś dawno zapomniany zapach, zobaczę coś, co obudzi moje skojarzenia, czuję mrowienie na plecach i mam takie dziwne wrażenie, że skądś to znam...
Jednak najwspanialszym wspomnieniem z dzieciństwa jest wspomnienie... pościeli. Tak, tak... takiej pościeli i takich zapachów nie czułam bowiem od wielu, wielu lat i chyba nigdy już się nie poczuję tak , jak wtedy. I nawet jak teraz o tym piszę, to kręci mi się w oku łza... Powiecie - to co to była za pościel? Ano właśnie - zwykła, biała, czasem z jakimś haftem, czasem wstążeczką, sztywna, krochmalona, pachnąca czystością, mydłem... Nic nie może równać się z tym uczuciem zapadania się w taką pościel - żadna kora, flanela czy satyna, żadne płyny do płukania, choćby nie wiem jak piękne zapachy miały... "
nagrody dodatkowe - 5* bon 50 zł, wędrują do autorów tych pięciu wspomnień:
1."Najwspanialsze wspomnienie to.... smak pomarańczy na Boże Narodzenie, smak czekoladopodobnego króliczka na Wielkanoc. Smak Vibovitu i oranżady w proszku. Moje wspomienie dzieciństwa kojarzy mi się z różnymi smakami, których...żadne danie nie pobije teraz (nie ubliżając gotowaniu mojej żony:D) "
2. "jedno, jedyne u mnie jest cała masa cudownych obrazów, którymi moje dzieciństwo było przepełnione:) Tak wiem szczęściara ze mnie:)) Zamykam oczy i widzę siebie i moich dwóch straszych braci, jak biegamy przy stawie do którego ja rzecz jasna musiałam wpaść:P
Widzę babuszkę zagniatającą ciasto drożdżowe nawet czuje ten zapach! Kanapki ze śmietaną i cukrem pychota:)) Widzę pole truskawek, a za nim las gdzie wujo zabierał na grzyby:)Pokazywał zaskrońce i inne cuda.
Widzę jezioro, słyszę głośny śmiech to nasza trójca szaleje.
Tak moje dzieciństwo to cała masa pięknych wspomnień mojej ówczesnej codzienności:)"
3. "Najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa? To kasza :-). Moje dzieciństwo pachniało kaszą gryczaną. Zapachem absolutnie wyjątkowym i niepowtarzalnym. Lekko przydymionym, trochę gorzkim, trochę słodkim… Był wszędzie, bo parę kroków od mojego domu stała „gryczarnia”, w której systematycznie prażono grykę. Stare gmaszysko z żółtej cegły, otoczone było łąką, po której biegałam szukając kwiatów i kolorowych kamyków.
Pamiętam, jak babcia otwierała latem okno, a do domu wpadał zapach świeżo uprażonej kaszy. Pachniała wakacjami, słońcem i makami. Pachniała moim domem :-).
Do tej pory uwielbiam kaszę gryczaną. W moim własnym domu nie może jej zabraknąć. Za każdym razem gdy jemy ją na obiad, uśmiecham się do wspomnienia dziewczynki z warkoczem do pasa. I jakoś tak ciepło się robi w te jesienne dni :-)."
4. "Moje wspomnienia z dzieciństwa... hmm najbardziej utkwiły mi w głowie te które tyczą się mojej mamy, której już niestety z nami nie ma. To wspomnienia kiedy jako mała dziewczynka budziłam się w sobotni poranek, otoczona przepięknym zapachem pieczonego placka, który unosił się w całym domu. Na stole czekało już zawsze pięknie przygotowane śniadanie, pyszne... świeży chleb, gorąca herbata. I ta urocza krzątanina mamy po kuchni, tu coś gotowała, tam sprzątała a w między czasie przytulała do siebie, szybko szybko, bo jeszcze do sklepu bo to bo tamto :) Zawsze uśmiechnięta, czasem zamyślona, pamiętam jak potrafiłam jako dziecko zadawać masę pytań, a mama czasem jakby w innym świecie była, mówiłam: no mamo mamo, słyszysz mnie :) chyba mnie miała czasami dosyć i udawała, że nie słyszy ;) w każdym razie mam mało wspomnień z dzieciństwa, bo szybko musiałam dorosnąć, ze względu na mamy chorobę. Pamiętam jeszcze jak bardzo się cieszyłam jak mama szła do sklepu i mi przynosiła kinder niespodziankę, albo taką gazetkę Miś, chyba tak się nazywała, kupowaną w kiosku :) jejuu jak ja się wtedy cieszyłam :) taaa to piękne wspomnienia, małe ale piękne i pozostaną we mnie do końca życia :) "
5. "Moje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa - trudno wybrać, bo całe moje dzieciństwo było szczęśliwe, cudowne - bez zbędnych trosk czy zmartwień, ale do tych najpiękniejszych należą te chwile spędzone z Babcią - miłam to szczęście, że Babcia była dla mnie, pewnie wielokrotnie rezygnowała z siebie aby móc ze mną być gdy tata był w pracy a Mama na dyżurze. Wtedy Babcia mi śpiewała o czasach swojej młodości, o dworku w którym przyszło Jej dorastać, o dzieciństwie, a nawet o wojnie i zesłaniu. Opowiadała mi bajki - dla mnie to były bajki lecz teraz rozumiem, że opowiadała mi o sobie, o swoich braciach i siostrach, o dobrych i złych chwilach. To moje najpiękniejsze wspomnienie i nie zamieniłabym je na żadne inne."
Ja bym chciała taki album, już robiłam pare razy, ale... co go potem obejrzałam to mi się nie podobało jak ułożyłam zdjęcia;P I tak robie i robie i zrobić nie mogę
OdpowiedzUsuńnie ukrywam, zę wymaga cierpliwości i mega skupienia :) ja nad tymi dwoma siedziałam pół dnia, ale są takie jakie chciałam :)
UsuńW tych czasach niestety mamy mnóstwo zdjęć w aparatach , komputerach - brakuje mi tego jak siadałam z babcią - wyciągałam z szafki pudełko ze zdjęciami i wspólnie oglądałyśmy ...Album piękny - zawsze to jakaś namiastka zdjęcia - coś co można chwycić w ręce. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam taki album ze slubu i z pierwszych 5 miesięcy zycia K :-) teraz pora na kolejne ale jak zawsze: brak czasu lub brak pieniędzy lub jedno i drugie ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy!
piękna pamiątka <3
OdpowiedzUsuńA Ciebie Mamuska zapraszamy do Nas na nadranianie zaległości :*
http://islandofflove.blogspot.com/
no trochę się tego nazbierało, więc uciekam nadrabiać :*
UsuńCudowne :* A ja mam fetysz chyba małych stópek. Uwielbiam takie foty;) Te małe paluszki cudowne ;) Zazdraszczam :] fotoksiążki
OdpowiedzUsuńZazdrościmy fotoksiążki:) Uwielbiam te małę stópki:)
OdpowiedzUsuńNasze wszystkie zdjęcia są w komputerze ale czas już z tym zrobić porządek.
OdpowiedzUsuńw ciemnych i długich, krótkich i blond w każdej fryzurze jesteś piękna :)
taka książka to super pamiątka :-)))) Chcę zrobić każdemu z dzieciaków pamiątkę z pierwszego roku życia :-)))
OdpowiedzUsuńja już 5 rok zbieram zdjecia do fotoksiążki bo chciałabym z 5 lat mieć zdjęcia z synkiem bo w tych latach najbardziej sie zmieniała, uwielbiam takie pamiątki :)
OdpowiedzUsuńMamy taką ślubną foto księgę- Fantastyczna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na dzień babci i dziadka, będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńpiękna a i będzie co wspominać magia zdjęć zostanie
OdpowiedzUsuńsuper, prezent na wiele, wiele okazji
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa taka książka... długo by mi zajęło wybranie i ułożenie zdjęć, ale myślę że warto.
OdpowiedzUsuńozdrawiam
Iwona&Sofie
Genialna ta fotoksiążka... dumam nad nią dla nas i dla babci, długo mi zajmie wybranie zdjęći ułożenie ich, ale myślę, że warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Iwona&Sofie
Super książka, a przede wszystkim super pamiątka dla dziewczynek :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moja córeczka będzie miała wiele więcej pięknych wspomnień niż ja:)
OdpowiedzUsuńMoje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa to wyjazdy do mojej ukochanej Babci i najwspanialsze kanapki ze szczypiorkiem jakie tylko na świcie istnieją. Babuniu to już tyle lat gdy Cię nie ma :(
nie wiem czy będę pierwsza z Tym moim wspomneniem. Wspomnień z dzieciństwa jest cała masa. Ja mam urywki. Dlatego to własnie o nich napiszę. To zbieranie grzybów, kiedy tata pokazywał, gdzie mam szukać... to malowanie kredą po boisku, to granie w klasy wszędzie gdzie się dało, to bose stopy na trawie, granie w piłkę - szczyt marzeń, żeby chłopaki pozwolili Ci stanąć na bramce:) najpiękniejsze wspomnienie to po prostu wspomnienie beztroski, radochy i zero problemów, no - chyba tylko, że nie ma oranżady:)
OdpowiedzUsuńGeorgina Gryboś
udostępnione i polubione jako Gina Laughs:)
oj moje dzieciństwo jest pełne wpsaniałych wspomnień, lae najbardziej lubie to, że od małego zawsze na wakacje jeździlismy do Zakopanego z całą naszą rodzinką, ja brat, mama i tata. To piekne niezapomniane chwile. Teraz jak mam córeczkę też chcę z nią tak co roku jeźdiź i poakzaywać różne zakątki, żeby to lubiła, żeby później to mile wspominała i żeby chciała z nami jeździć nawet jak będzie miała 18 lat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anna Łuczak
Moje wspomnienia wszystkie sa wspaniałe ale szczególnie jak z dziadkiem spędzałam czas, zabieram mnie na ryby na grzyby kupował słodkości, gotował pyszności, i nie doczekał się niestety pierwszej prawnuczki lecz zawsze jak chodze do babci oglądamy zdjęcia które sa czarno białe i sa albumach przyklejanych na folie, lubie oglądać zdjecia z albumu a nie z komputera od albumu przynajmniej oczy nie bolą i sie nie psują i mozna sie wpatrywac całymi dniami niestety w komputer już nie :(
OdpowiedzUsuńJustyna Ostapiuk
Każda chwila która była poświecona dla mnie przez moja mamę. Wiadome ze były to czasy lata 80 gospodarki i zawsze człowiek w ruchu Ale nigdy nie brakło chwili w ciagu dnia bym nie poczuła sie kochana i potzrebna. Mamo kocham Cię:*
OdpowiedzUsuńNajwspanialsze wspomnienie to.... smak pomarańczy na Boże Narodzenie, smak czekoladopodobnego króliczka na Wielkanoc. Smak Vibovitu i oranżady w proszku. Moje wspomienie dzieciństwa kojarzy mi się z różnymi smakami, których...żadne danie nie pobije teraz (nie ubliżając gotowaniu mojej żony:D) .
OdpowiedzUsuńpolubione jako Krzysieq El Diiablo
Moje najwspanialsze wspomnienie ... dużo takich. Ale jedno wspominam najbardziej. Mając 8 lat, tata mój wyjechał do pracy za granicę. Straasznie za nim tęskniłam, bo byłam i jestem wciąż jedyną córeczką tatusia i każdą chwilę spędzałam z nim, włącznie z wstawaniem o 4 razem z tatą i patrzyłam jak szykuje się do pracy. Ale wracając do tematu. Tatuś mój ukochany wyjechał, zbliżały się 1-sze święta wielkanocne. Tata nie przyjeżdża. Tego byłam pewna. Aż tu ktoś puka w nocy. Wystraszona wraz z mamą poszłam do drzwi...a tu...MÓJ ukochany tatuś stoi z wielką jajko niespodzianką i koszyczkiem ze słodyczami. I to jest właśnie moje najwspanialsze wspomnienie dzieciństwa. Nie prezenty, ale tata. Moja podpora życiowa do tej chwili.
OdpowiedzUsuńMoje najwspanialsze wspomnienie ... dużo takich. Ale jedno wspominam najbardziej. Mając 8 lat, tata mój wyjechał do pracy za granicę. Straasznie za nim tęskniłam, bo byłam i jestem wciąż jedyną córeczką tatusia i każdą chwilę spędzałam z nim, włącznie z wstawaniem o 4 razem z tatą i patrzyłam jak szykuje się do pracy. Ale wracając do tematu. Tatuś mój ukochany wyjechał, zbliżały się 1-sze święta wielkanocne. Tata nie przyjeżdża. Tego byłam pewna. Aż tu ktoś puka w nocy. Wystraszona wraz z mamą poszłam do drzwi...a tu...MÓJ ukochany tatuś stoi z wielką jajko niespodzianką i koszyczkiem ze słodyczami. I to jest właśnie moje najwspanialsze wspomnienie dzieciństwa. Nie prezenty, ale tata. Moja podpora życiowa do tej chwili.
OdpowiedzUsuńjedno, jedyne u mnie jest cała masa cudownych obrazów, którymi moje dzieciństwo było przepełnione:) Tak wiem szczęściara ze mnie:)) Zamykam oczy i widzę siebie i moich dwóch straszych braci, jak biegamy przy stawie do którego ja rzecz jasna musiałam wpaść:P
OdpowiedzUsuńWidzę babuszkę zagniatającą ciasto drożdżowe nawet czuje ten zapach! Kanapki ze śmietaną i cukrem pychota:)) Widzę pole truskawek, a za nim las gdzie wujo zabierał na grzyby:)Pokazywał zaskrońce i inne cuda.
Widzę jezioro, słyszę głośny śmiech to nasza trójca szaleje.
Tak moje dzieciństwo to cała masa pięknych wspomnień mojej ówczesnej codzienności:)
Ale chyba
udostępnione jako Alicja Leszczyńska
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa? To kasza :-). Moje dzieciństwo pachniało kaszą gryczaną. Zapachem absolutnie wyjątkowym i niepowtarzalnym. Lekko przydymionym, trochę gorzkim, trochę słodkim… Był wszędzie, bo parę kroków od mojego domu stała „gryczarnia”, w której systematycznie prażono grykę. Stare gmaszysko z żółtej cegły, otoczone było łąką, po której biegałam szukając kwiatów i kolorowych kamyków.
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak babcia otwierała latem okno, a do domu wpadał zapach świeżo uprażonej kaszy. Pachniała wakacjami, słońcem i makami. Pachniała moim domem :-).
Do tej pory uwielbiam kaszę gryczaną. W moim własnym domu nie może jej zabraknąć. Za każdym razem gdy jemy ją na obiad, uśmiecham się do wspomnienia dziewczynki z warkoczem do pasa. I jakoś tak ciepło się robi w te jesienne dni :-).
Pozdrawiam serdecznie, Joanna Mackiewicz z Hubisiowa :-)
Długo zastanawiałam się o czym napisać, bo dużą część dzieciństwa spędziłam dziadkami i to ich dotyczy cała masa wspaniałych wspomnień. Babcine ciasto z prodiża z poziomkami zebranymi na działce, spacery z babcią do lasku z brzozami, gdzie pierwszy raz zbierałam kurki, karciane gry z dziadkiem...Takich wspomnień z dzieciństwa, urywków, obrazów jest całe mnóstwo, czasem o nich pamiętam, o niektórych dawno zapomniałam, ale gdy czasem poczuję jakiś dawno zapomniany zapach, zobaczę coś, co obudzi moje skojarzenia, czuję mrowienie na plecach i mam takie dziwne wrażenie, że skądś to znam...
OdpowiedzUsuńJednak najwspanialszym wspomnieniem z dzieciństwa jest wspomnienie... pościeli. Tak, tak... takiej pościeli i takich zapachów nie czułam bowiem od wielu, wielu lat i chyba nigdy już się nie poczuję tak , jak wtedy. I nawet jak teraz o tym piszę, to kręci mi się w oku łza... Powiecie - to co to była za pościel? Ano właśnie - zwykła, biała, czasem z jakimś haftem, czasem wstążeczką, sztywna, krochmalona, pachnąca czystością, mydłem... Nic nie może równać się z tym uczuciem zapadania się w taką pościel - żadna kora, flanela czy satyna, żadne płyny do płukania, choćby nie wiem jak piękne zapachy miały...
Aleksandra Filipowska
Moje najpiękniejsze wspomnienie z czasów dzieciństwa to wakacje nad jeziorem. Łowienie ryb z moim bratem i kuzynem własnoręcznie zrobionymi wędkami. To były piękne wakacje pełne pięknych wspomnień. Najśmieszniejsze wspominam do dziś między innymi zamach mojego brata zarzucenie wędki i w tym momencie poczułam jak haczyk wbija mi się w ucho :P :)
OdpowiedzUsuńMoje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa ?
OdpowiedzUsuńMoje dzieciństwo nie zawsze było usłane różami,
dlatego cieszyłam się z małych rzeczy,
dzięki czemu nauczyłam się,
że tak naprawdę nie wiele trzeba
aby być szczęśliwym.
Miło wspominam każdą zabawę z moimi rówieśnikami,
najbardziej zabawne było to, że kiedy przychodzili po mnie koledzy,
dzwoniąc domofonem zawsze zmieniali głos i mówili:
"Dzień dobry, jestem Marysia, czy Monika może wyjść na dwór."
Jakoś nie mogłam dogadać się z dziewczynami,
zawsze miałam samych kolegów, i moim rodzicom nie do końca się to podobało :-)
Moje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa? To co nasuwa sie w trybie natychmiastowym na to pytanie to... Podwieczorki u babci. Zawsze ok 2 godzinki po obiedzie był czas na podwieczorek. A podwieczorek u babci to nie tylko jakiś smakołyk. Były to gry planszowe dużo pogawędek i nauka szydełkowania:) To tylko niewiele elementów podwieczorka. Miłe wspomnienie z tych podwieczorków to takie, że babcia podawała nam takie smakołyki jak kisiel, budyń, jabłko, kawałek drożdżowego ciasta, herbatę. Były to zwyczajne rzeczy a jakże oprawione. Smakowały bajecznie bo atmosfera była fantastyczna. Do babci jeździliśmy na wszystkie ferie, wakacje i święta. Zawsze wspominam te czasy z ciepełkiem w sercu.
OdpowiedzUsuńChciałabym by moja córcia miała równie piękne wspomnienia ...
Wspominam cudownie każdą chwilę spędzoną z moim o 3 lata starszym bratem.. teraz, po półtora roku jak zmarł wiem jak ważne jest to, aby docenić to comamy w danej chwili, wiem, że każdą kłótnie można później żałować.. Nasze zabawy w domu, to gdy odbierał mnie ze szkoły (on 10 lat ja 7), po przyjściu wspólne robienie kanapek czy przypalony olej na frytki (bywało groźnie..) :) . Nasze gry w pegazusa ( mario tanki..) któż tego nie pamięta? Każda chwila dzieciństwa jest dla mnie niesamowitym wspomnieniem. Na myśl o tym wszystkim kręci mi się łezka w oku. Bardzo żałuję, że mój syn ze strony mojego brata nie będzie miał kuzynostwa ale kiedyś w przyszłości, jak będzie miał swoje rodzeństwo mam nadzieję, że będzie je kochał równie mocno jak ja swojego brata.. W dniach takich jak teraz ( święto zmarłych, zaduszku...) poraz kolejny wspominam i wierzę w słowa piosenki
OdpowiedzUsuń"Jestem tego pewny ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry)
wszyscy razem spotkamy się ",
i znów powspominamy razem całe dzieciństwo i wszystkie cudowne wspomnienia...
wspomnienie z dzieciństwa... najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa?
OdpowiedzUsuńSpanie w śpiworach z tatą pod gołym niebem, coniedzielne przejażdżki rowerowe, sobotnia kanapka gigant (bochenek chleba przekrojony wzdłuż i powkładane pomiędzy wszystko co lubimy), budowanie wierzy z klocków aż po sam sufit, przebywanie na działce latem cały dzień i jedzenie tego co nazbieramy na niej i ugotujemy, poranne wypady latem po pieczywo i jedzenie loda przed śniadaniem (tak żeby mama nie widziała), całodniowe wygłupy latem w wodzie (wyrzucanie mnie do wody, dawanie nurka, wybijanie się z rąk taty) oraz wieczorne zmyślone historie taty (o czarownicy z elektryczną miotłą...)
Karolina Burdalska
Dziadek mając 40 lat,wyjechał do Niemiec za lepszym życiem ..aby podratować domowy budżet swojej rodziny, udało mu się znaleźć pracę na budowie w miarę szybko, zadomowił się w kawalerce.. i już po dwóch miesiącach wysłał babci do Polski paczkę z jedzeniem.
OdpowiedzUsuńPoruszenie było wielkie w całej rodzinie, w końcu rarytasy z Deutschland miały przyjść, toż to jak święto !.
A to dopiero było coś !
Babcia z nosem przy szybie wypatrywała listonosza..przez kolejny tydzień, pewnie niektóre sąsiadki myślały że nos do szyby to już jej przyrósł
I kiedy nadeszła paczka .. cała rodzina się zleciała!! były pyszne mleczne czekolady, gumy kulki,pachnące mydełka.. to był dopiero rarytas ..orzeszki ziemniaczane i wiele,wiele,wiele innych pysznych rzeczy !! !! a na końcu miś dla mnie ! duży różowy z zieloną czapką ! po wypakowaniu wszystkich produktów jeden produkt babci nie dawał spokoju
Oglądała go to z jednej to z drugiej strony po chwili zastanowienia....obrała go ze skórki .. ,wrzuciła do wody i zadzwoniła do dziadka ..
Kochanie,za wszystko dziękujemy.. jednak ziemniaki się chyba zepsuły..?
Dziadek zdziwiony ? ale kochanie?chwila?jakie ziemniaki ????
No te w koszyczku co posłałeś ..te niemieckie..
Ale Krysiu to kiwi !!!!! owoc !
O mój Boże !! rozległo się w słuchawce!!! a ja je właśnie gotuję !
Cóż .. kiwi już się odratować nie dało ..dziadek w kolejnej paczce posłał kolejny koszyczek a nawet dwa koszyczki !!
A po rodzinie krąży legenda jak to babcia z kiwi ziemniaki zrobiła.
A babcia.. ratując się wciąż opowiada ..
Ale przecież skórka brązowa była -? No była !
Co z tego że trochę bardziej włochata ? ? myślałam że po prostu taka odmiana.. inna,lepsza,niemiecka !!
A że w środku zielone ? ?- miało się prawo zepsuć w paczce przez ten tydzień podróży..? ? a no przecież miało jak najbardziej prawo !
Pisało Kiwi ? ? a no pisało ? ale to po niemiecku ? więc skąd ja to miałam wiedzieć że to owoc a nie ziemniak.
Ps.Miś został nazwany Kiwi :)
Najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństa? hm... to chyba powroty mojej siosty ze studiowna weekendy :) jest ode mnie starszacałe 15 lat, ale od zawsze kochałam ja jak mamę :) jak wracała rzucałam się na nią z połowy schodów. do dziś dziwię się, że zawsze mnie złapała ;-) teraz, już duża i dorosła boją się skoczyć z połowy tego dystansu... ;-) ale nadal rzucam się jej na szyję gdy tylko ją widzę :)
OdpowiedzUsuńMoje wspomnienia z dzieciństwa... hmm najbardziej utkwiły mi w głowie te które tyczą się mojej mamy, której już niestety z nami nie ma. To wspomnienia kiedy jako mała dziewczynka budziłam się w sobotni poranek, otoczona przepięknym zapachem pieczonego placka, który unosił się w całym domu. Na stole czekało już zawsze pięknie przygotowane śniadanie, pyszne... świeży chleb, gorąca herbata. I ta urocza krzątanina mamy po kuchni, tu coś gotowała, tam sprzątała a w między czasie przytulała do siebie, szybko szybko, bo jeszcze do sklepu bo to bo tamto :) Zawsze uśmiechnięta, czasem zamyślona, pamiętam jak potrafiłam jako dziecko zadawać masę pytań, a mama czasem jakby w innym świecie była, mówiłam: no mamo mamo, słyszysz mnie :) chyba mnie miała czasami dosyć i udawała, że nie słyszy ;) w każdym razie mam mało wspomnień z dzieciństwa, bo szybko musiałam dorosnąć, ze względu na mamy chorobę. Pamiętam jeszcze jak bardzo się cieszyłam jak mama szła do sklepu i mi przynosiła kinder niespodziankę, albo taką gazetkę Miś, chyba tak się nazywała, kupowaną w kiosku :) jejuu jak ja się wtedy cieszyłam :) taaa to piękne wspomnienia, małe ale piękne i pozostaną we mnie do końca życia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Monika Rembielak
wspomnienie z dzieciństwa ???
OdpowiedzUsuńtakie najpiękniejsze ??
Ostatnio właśnie wspominałam z bratową dziecięce czasy i pierwsze wspomnienie jakie przyszło mi na myśl to dzień kiedy odwiedziłam w szpitalu moją mamę po urodzeniu mojego młodszego brata.
Na FB jako Karolina G
Miałam 5 lat ale jak wczoraj pamiętam jak mama wygląda zza drzwi i pokazuje mi takiego małego czarnego krecika, z bujną czupryną zawiniętego w brązowo biały kocyk w koniki - sama go z mamą wybierałam :-) Byłam wtedy taką dumną starszą siostrą :-) fajne uczcie :-) Nawet teraz po 25 latach patrząc na mojego brata widzę tego małego szkraba :-))
"Moje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa"- wieczorne harce w pokoju z siostrami. Było nas trzy w pokoju i trzeba było być bardzo cicho kiedy się spać nie chciało, aby mama nie usłyszała i naszego Spa nie likwidowała. Jak już wszystkie byłyśmy po kąpieli w łóżkach i drzwi się zamykało to się działo. Kolejke miałyśmy do masaży. Najmłodsza z nas, że najlżejsza była to po plecach nam chodziłą. Uwielbiałam to uczucie jak mi plecy się relaksowały. Kiedy już kolejka przeszła to najmłodsza miała masaż aby nie cierpiała bo po niej już nikt nie mógł dreptać bo za ciężkie byłyśmy. Gdy już Spa się kończyło to zaczynało się stulanie bajek, których całe szczęście mama nie słyszała. Były pełne fantazji i przedziwnych postaci. Dzięki temu zawsze miło się zasypiało z uśmiechem na twarzy :) Anna Ścieńska
OdpowiedzUsuńMoje najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa to te kiedy to moja rodzina czyli mama , tata i siostra wszyscy byliśmy w komplecie i razem spędzaliśmy czas, jeździliśmy wspólnie na wakacje, chodziliśmy na spacery itd. Doceniam to szczególnie teraz gdy mam swoje dzieci , a także dlatego że od roku niema już z niestety z nami mojego taty. Moja starsza 4 letnia córka wspomina go sama bardzo często i widzę że bardzo za nim tęskni, tak samo zresztą jak ja za nim bardzo tęsknię. Chciałabym stworzyć album dla moich dzieci dla siebie który dałby namiastkę tych wszystkich wspomnień.
OdpowiedzUsuńKarolina Zimowska
Może banalne, ale u mnie dzieciństwo kojarzy się z grą "w kwadrata" :-) Rodzinny dom mieści się na bocznej uliczce, bez asfaltu i z ograniczonym ruchem ze względu na dziury :) Całymi dniami z innymi dziećmi potrafiliśmy grać w tą grę. Wystarczyła piłka, patyk do narysowania kwadratów i piaszczysta droga. Rodziców wielu z nas nie było stać na zorganizowane wakacje, ale radziliśmy sobie :-) Jeszcze miło wspominam sąsiadkę, która jako jedyna nie lubiła dzieci, a gdy piłka przypadkiem wpadła w jej piwonie, zabierała nam ją - tylko rodzice umieli ją odzyskać :-) Doceniam to teraz - w zabieganej codzienności. Będąc u rodziców smutno mi, że nasi następcy siedzą przy komputerach i nie są ze sobą tak zżyci jak my kiedyś - dzieci z uśmiechem na twarzy, umorusani od piasku i z opalonymi skarpetkami na nogach :-D
OdpowiedzUsuńMoje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa - trudno wybrać, bo całe moje dzieciństwo było szczęśliwe, cudowne - bez zbędnych trosk czy zmartwień, ale do tych najpiękniejszych należą te chwile spędzone z Babcią - miłam to szczęście, że Babcia była dla mnie, pewnie wielokrotnie rezygnowała z siebie aby móc ze mną być gdy tata był w pracy a Mama na dyżurze. Wtedy Babcia mi śpiewała o czasach swojej młodości, o dworku w którym przyszło Jej dorastać, o dzieciństwie, a nawet o wojnie i zesłaniu. Opowiadała mi bajki - dla mnie to były bajki lecz teraz rozumiem, że opowiadała mi o sobie, o swoich braciach i siostrach, o dobrych i złych chwilach. To moje najpiękniejsze wspomnienie i nie zamieniłabym je na żadne inne.
OdpowiedzUsuńzapomniałam się podpisać - pisałam to ja Sylwia Stankiewicz
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Od razu przychodzi mi na myśl wiśniowy sad mojej babci. Jako dziecko sporo czasu spędzałam u dziadków, którzy mieszkali na wsi. Każdego roku nie mogłam doczekać się, aż babcine wisienki zaczną kwitnąć. To było dla mnie niezwykłe. Sad wyglądał wtedy jak jakaś magiczna kraina. Drzewa pokryte były niezliczoną ilością białych, pachnących kwiatów. Mogłam wtedy przesiadywać w sadzie godzinami, wyobrażając sobie, że jestem w jakimś innym, tajemniczym świecie. To były dla mnie niezwykłe, piękne chwile. Chwile, kiedy zapominałam o całym świecie i zatapiałam się w krainie magii. To był (i nadal jest) mój kawałeczek nieba na ziemi. Do tej pory zachwycam się bajkowym ogrodem mojej babci i chętnie go odwiedzam, kiedy tylko zaczyna kwitnąć.
OdpowiedzUsuńAnna Hak
Wspomnienie może nie najpiękniejsze, ale na pewno najśmieszniejsze.
OdpowiedzUsuńMam 10 lat. Wakacje spędzam u dziadków i wujostwa na wsi. Jak co dzień mamy iść z kuzynem i kuzynką po krowy na łąkę oddaloną od domu w linii prostej troszkę więcej niż kilometr. Przed wyjściem dostajemy przykaz od wujka, żeby nie zapomnieć o palikach, bo notorycznie je gubiliśmy, a zostały ostatnie. Krowy trzy, nas trzech, więc każdy ma swoją. Już mamy wychodzić z krowami, gdy nam się o palikach przypomniało, które oczywiście zaginęły. Kuzyn i kuzynka zostali ze swoimi i mieli ich szukać, a ja z moją miałam iść. Spoko. Nie uszłam 100 metrów i coś mnie podkusiło, żeby się obejrzeć za siebie i co widzę? Że ich krowy biegną za mną! Matko Boska! Patrzę na moją krowę, ona na mnie i w nogi. Drogę do domu przemierzyłam baaardzo szybko. Wbiegłam na podwórko zziajana, zielona ze strachu za mną krowy i po 5 minutach kuzynostwo. Wszyscy pytają co jest, czemu biegłam. No to ja im, że jak mnie goniły to uciekałam. Musiało to przekomicznie wyglądać ja biegnąca i podobno krzycząca (nie pamiętam tego) a za mna krowy. Bardzo ładnie zapisałam się w pamięci sąsiadów.
Do dziś na rodzinnych spotkaniach, gdy pada hasło: "a chcecie dzieci posłuchać jak miastowa po krowy się wybrała?" to już wiadomo o czym będzie opowieść.
PS. Dodam jeszcze tylko, że tamtego dnia nie napiliśmy się mleka prosto od krowy jak to mieliśmy w zwyczaju, hmmm... ciekawe czemu?