Dziś w naszym domu isnty "szpital" , Ladie's się poprzeziębiały więc "perfekcyjna mama" postanowiła dziś przymknąć oko i cały dzień w łóżku leżą co by się mogły troche zregenerować.
Co rusz słychać kichanie, w chusteczki smarkanie, kaszel też nie jest dłużny.
A ja krąże po domu , to coś posprzątam, jedzonko pod małe buźki podam,
herbatke malinową zrobie, nosy Ladie's opróżnie, temperatury pomierze, maścią nasmaruje, syrop do gardeł ich wleje :)
herbatke malinową zrobie, nosy Ladie's opróżnie, temperatury pomierze, maścią nasmaruje, syrop do gardeł ich wleje :)
na każde zawołanie jestem dziś i życzenia spełniam ich.
Jak wiadomo wszem i wobec dziecko chore to dziecko marudne, ale moje Ladie's
jak narazie energią tryskają i mam nadzieje, że szybko z chorubska się wykaraskają.
jak narazie energią tryskają i mam nadzieje, że szybko z chorubska się wykaraskają.
Każdy "szpital" chciałby mieć takie pacjentki co wdzięczne,wszystko jedzące,
radosne i mało kłopotliwe.
radosne i mało kłopotliwe.
W wolnych chwilach pomiędzy "dyżurami" znajduje też czas dla siebie ,
tak więc źle nie jest z chorobą wygramy! :)
Komentarze
Prześlij komentarz