Przejdź do głównej zawartości

Domowy "szpital"



Dziś w naszym domu isnty "szpital" , Ladie's się poprzeziębiały więc "perfekcyjna mama" postanowiła dziś przymknąć oko i cały dzień w łóżku leżą co by się mogły troche zregenerować.
Co rusz słychać kichanie, w chusteczki smarkanie, kaszel też nie jest dłużny.
A ja krąże po domu , to coś posprzątam, jedzonko pod małe buźki podam,
 herbatke malinową zrobie, nosy Ladie's opróżnie, temperatury pomierze, maścią nasmaruje, syrop do gardeł ich wleje :) 
 na każde zawołanie jestem dziś i życzenia spełniam ich. 
Jak wiadomo wszem i wobec dziecko chore to dziecko marudne, ale moje Ladie's 
jak narazie energią tryskają i mam nadzieje, że szybko z chorubska się wykaraskają.
 Każdy "szpital" chciałby mieć takie pacjentki  co wdzięczne,wszystko jedzące,
 radosne i mało kłopotliwe. 
W wolnych chwilach pomiędzy "dyżurami" znajduje też czas dla siebie ,
 tak więc źle nie jest z chorobą wygramy! :)


Pozdrawiamy z Ladie's ich kochaną Babcie Gosie (a moją mamę) , najlepszą Babcie pielęgniarke! :*

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

*** TULLET'OWY KONKURS ***

nagrodami w konkursie jest bestsellerowe trio Herve Tullet'a: " Naciśnij mnie ", " A gdzie tytuł ", " Turlututu, to ja " .

Nasz wyprawkowy MUST HAVE

Wielkimi krokami zbliża się termin, w którym na świat przyjść ma nasza 3 Księżniczka <3 Czas więc na przedstawienie Wam naszej wyprawki, fakt że jest to moja 3 ciąża przygotowania jak i to co jest niezbędne ograniczyłam do minimum biorąc pod uwagę swoje poprzednie "doświadczenie"

Wulkany energii

Każdy nasz dzień zaczyna się tak samo, ale jego część dalsza nigdy nie jest nudna. Zawsze coś się dzieje, czasem w głowie planów wiele, lecz moje wulkany energi skutecznie mnie od niech odciągają, Oli chodzi swoimi ścieżkami nie robiąc sobie nic z mojego tysiąc razy powtarzanego "NIE WOLNO !".